Jeremiasz Paliwoda Jeremiasz Paliwoda
3573
BLOG

Czy polscy "kibole" pracują w policji???

Jeremiasz Paliwoda Jeremiasz Paliwoda Rozmaitości Obserwuj notkę 16

PAP twierdzi, że w Warszawie, przed meczem z Rosją, doszło do regularnej bitwy pomiędzy polskimi pseudokibicami a policyjnymi siłami porządkowymi. Jako dowód takiej bitwy publikuje kolecję zdjęć, na których widać (prawie na każdym) siedmioosobową grupkę niby "kiboli", którzy kopią jakiegoś kibica (chyba też Polaka).

Gratuluję desperacyjnej wręcz chęci "udowodnienia" opinii publicznej tego, że nasi kibice to chuligani.

Komu aż tak na tym zależy???

Tymczasem, po dokładnej analizie tych zdjęć, można zauważyć zupełnie inne szczegóły, które skłoniły mnie do zadania kilku kłopotliwych i niewygodnych pytań.

1. Gdzie pracuje tych siedmiu panów???

 

Ciekawy szyk - czterech bije jednego, trzech "ubezpiecza tyły"... Typowy policyjny. Mam rację?

Ten starszy  "kibol" stojący tyłem, czarny t-shirt i granatowe krótkie spodenki, zarąbiście się trzyma jak na swój wiek, a jakie umięśnione ma łydki :) Widać, że uprawia sporty... Pytanie - czy lubi, czy musi z racji wykonywanej pracy... Nie wygląda na policjanta lub wojskowego? To samo pytanie o tego w krótkich dżinsach i czerwonej koszulce polo.

Ten człowiek na dalszym planie w czerwonej czapce i okularach "aviatorach" - czy nie wygląda jak typowy operacyjny z dochodzeniówki???

Na koniec najlepsze...

Czy nie wydaje się Wam, że to jedna i ta sama osoba??? (foto poniżej)

 

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Стукачам, чекистам и членам российской агентуры вход воспрещен. Szacun za postawę Znalezione w sieci Lista Wildsteina Pan polecił Jeremiaszowi, by udał się do Rekabitów i dał im pić wino, lecz oni nie pili wina i mieszkali w namiotach, będąc wiernymi nakazom ich praojca Jonadaba syna Rekaba. Wówczas Pan powiedział, że nie zabraknie im potomka, który by stał zawsze przed Panem. Niewierną zaś Judę, która nie usłuchała nakazów swego Pana Boga, Pan ukarze...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości