W NPW, w lipcu 2011 roku, ustalono, że:
Rejestratory Tu-154 M przestały działać na ok. 1,5 do 2 sekund przed zderzeniem samolotu z ziemią. Przyczyną – według biegłych – było uszkodzenie instalacji elektrycznej.
Dane z rejestratorów pozwalają bardzo zasadnie stawiać hipotezę, że w momencie,gdy przestały działać, los samolotu i osób, które znajdowały się na jego pokładzie, był już przesądzony – mówił kiedyś były szef wojskowej prokuratury Krzysztof Parulski.
Jak dodał, w momencie, gdy rejestratory przestały działać, samolot znajdował się ok. 100 metrów od rejonu, gdzie znaleziono jego szczątki. Nie stwierdzono, by w tym momencie cokolwiek zderzyło się z samolotem. Przestały działać rejestratory, a biegli jako najbardziej prawdopodobną przyczynę wskazują zaprzestanie działania instalacji elektrycznej- zaznaczył Parulski.
Tyle Parulski...
Maszyna posiadała pięć rejestratorów danych:
- rejestrator pokładowy MSRP-64M-6 nr 90969 (rejestrator katastroficzny parametrów lotu, zapisujący dane na taśmie magnetycznej, Flight Data Recorder, FDR)
- rejestrator dźwiękowy MARS-BM nr 323025 (rejestrator katastroficzny rozmów prowadzonych w kokpicie samolotu, zapisujący dane na taśmie magnetycznej, Cockpit Voice Recorder, CVR)
- rejestrator szybkiego dostępu ATM-QAR/R128ENC (elektroniczny rejestrator parametrów lotu bazujący na wyjmowanej kasecie do zapisu danych, produkcji polskiej firmy ATM PP sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie, Quick Access Recorder, QAR)
- eksploatacyjny rejestrator parametrów lotu z zasobnikiem KBN-1-1 i kasetą KS-13 (rejestrator wyprodukowany przez rosyjskie zakłady lotnicze "Pribor" w Kursku)
- trójkanałowy rejestrator eksploatacyjny K3-63, typu elektromechanicznego, z nośnikiem taśmowym,(po katastrofie nie został odnaleziony).
W rejestratorze parametrów lotu MSRP do odmierzania czasu lotu był wykorzystywany tzw. blok ITW-4. W dniu 10 kwietnia 2010 roku, przed rozpoczęciem lotu do Smoleńska, obsługa przygotowująca samolot wprowadziła do bloku ITW-4 czas warszawski. Czas lotu odmierzany przez ITW-4 był bezpośrednio zapisywany na czwartej ścieżce rejestratora rozmów MARS-BM oraz, ze względu na przyjęty sposób kodowania, z opóźnieniem rejestrowany w systemach MSRP i ATM-QAR.
W trakcie badania katastrofy w Smoleńsku polska Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego ustaliła, że czas rejestratora parametrów lotu MSRP był opóźniony o 3,425 sekundy w stosunku do czasu rejestratora rozmów MARS-BM.
Zastanówmy się teraz, co mogło spowodować zaprzestanie rejestracji przebiegu lotu jeszcze w powietrzu oraz czy istnieje jeakiekolwiek techniczne uzasadnienie opóźnienia o około 3,5 sekundy zapisu indeksu czasu w rejestratorze MSRP.
Obydwa te rejestratory zasialne są prądem z tego samego generatora, w obydwu przypadkach indeks czasu pobierany był z tego samego bloku i zapisywany na takiej samej taśmie magnetycznej. Więc skąd te 3,425 sekundy różnicy?
Powiedzmy to otwarcie - nie powinno być żadnej różnicy czasowej pomiędzy tymi rejestratorami.
Co więcej?
MARS-BM posiadał również zasilanie akumulatorowe, więc dlaczego "zaprzestanie działania instalacji elektrycznej" doprowadziło do przerwania jego pracy?
O czym może, a o czym na pewno nie świadczy "zaprzestanie działania instalacji" jeszcze podczas lotu?
Teraz najlepsze:
Skoro rejestratory przestały działać przed katastrofą, to skąd wiadomo o której godzinie i w jaki sposób doszło do katastrofy? Jak na podstawie czegoś, co nie zapisało samej katastrofy można odtworzyć jej przebieg?
Z samolotem mogło dziać się potem cokolwiek. Mógł nawet awaryjnie wylądować i zostać wybuchnięty na ziemi 15 minut później, czyli o 8:56...
pułkownik...
gienerał...
Za co?
Komentarze