Na powyższym foto widzimy czerwoną kamizelkę ratunkową, którą pracownik Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych odnalazł wśród szczątków Tupolewa. Kamizelka ta jest bardzo czysta i ... napompowana.
Na następnych foto widzimy, że kamizelek takich, zarówno czerwonych, jak i żółtych można było odnaleźć więcej:
Na tym foto widzimy również podłużne zagłębienie terenu, które jest dość dokładnie zorane. Na skraju tego zagłębienia widać mocno pochylone drzewo, noszące ślady poważnych uszkodzeń mechanicznych oraz wypchniętą na zewnątrz strukturę korzeniową. Czy tylko mnie wydaje się, że widzimy ślady sunącego po ziemi kadłuba?
Ale wracając do kamizelek ratunkowych, bo to nie mniej ciekawy temat...
W opisie, np takiej kamizelki:
można znaleźć nastepujące informacje:
"Kamizelki ratunkowe, certyfikowane specjalnie dla lotnictwa. Kamizelka posiada nabój gazowy który uruchamia się przez pociągnięcie linki. Wyposażona jest w rurkę umożliwiającą dodmuchanie jej w przypadku utraty powietrza. ponadto do kamizelki przymocowane jest specjalny system świetlny, który zapala się automatycznie w zetknięciu z wodą.
Wybrane cechy:
• wymaga jednego przeglądu na 10 lat (dzięki hermetycznemu opakowaniu)
• mała waga (ok. 510g)
• certyfikacja CAA i FAA
• dla dorosłych i dzieci
• zaprojektowana dla maksymalnego bezpieczeństwa.
• konstrukcja chomąta utrzymuje zawsze głowę w górze
• dostarczana w praktycznym, odpornym na czynniki zewnętrzne opakowaniu
• dostępne wersje dla załogi (czerwona) i pasażerów (żółta)"
Tyle cytat ze strony producenta kamizelek ratunkowych. Ciekawsze fragmenty tego opisu wyróżniłem.
Co z tego wynika?
Kamizelki takie znajdują się w samolocie w specjalnym odpornym na czynniki zewnętrzne opakowaniu, żeby je użyć należy wyjąć z opakowania założyć na siebie i napełnić poprzez pociągnięcie linki.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że podczas niespodziewanej katastrofy w której do ostatniej chwili wszystko było w samolocie sprawne, a załoga miała jedynie czas na jedno słowo "kurwaaa!!!" ktoś zdołał użyć kamizelki ratunkowej?
Jakie jest w końcu prawdopodobieństwo, uwzględniając powyższy opis takich kamizelek, że same podczas katastrofy zdołały "się użyć"?
Jak to się w końcu stało, że są tak czyste?
Może ktoś ma jakiś niespiskowy pomysł...
