Niejednokrotnie wielu blogerów wskazywało, że "katastrofa" w Smoleńsku miała mieć zupełnie inny przebieg - samolot miał uderzyć w skarpę jaru ponad kilometr od progu pasa startowego, ale dzięki doskonałemu kunsztowi Protasiuka sprawcy musieli wdrożyć plan B, który nie był już tak bezbłędnie przygotowany i dlatego też na pobojowisku pozostały ślady jednoznacznie wskazujące na zamach...
Wkrótce po KwS z życiem pożegnało się też kilku wysokiej rangi rosyjskich wojskowych. Czyżby to oni odpowiadali za Smoleńsk?
W 2010 r. – po kwietniowej Katastrofie Smoleńskiej– na jesieni zginęło od razu 4 generałów i podpułkownik wywiadu, w tym 3 zginęło zaledwie w ciągu 3 dni. W następnym roku zginęło 2 kolejnych generałów.
Warto przyjrzeć się kto konkretnie zginął na jesieni „po Smoleńsku”: wiceszef GRU generał Jurij Iwanow – nagle zniknął w czasie wizyty w Syrii, trupa znaleziono 16 sierpnia nad morzem. Szef Zarządu Wywiadu Wojsk MSW Wiktor Czewrizow (odpowiedzialny za operacje specjalne) – strzelił sobie w głowę w Moskwie 4 października 2010 r. Kilka dni później we własnym garażu w Moskwie zastrzelił się też podpułkownik FSB Boris Smirnow.
28 października 2010 r. generał-lejtnant Dubrow wpada pod pociąg w rejonie Bałaszichskim pod Moskwą. 30 października w centrum Moskwy znaleziono martwego generała-lejtnanta Debaszwili i tego samego dnia generał-lejtnant Szamanow ma wypadek samochodowy w Tule.
Tych trzech generałów (Dubnowa, Debaszwiliego i Szamanowa) najprawdopodobniej nie powinno się jednak wiązać ze Smoleńskiem. Łączyło ich również coś innego – ostro i otwarcie występowali przeciwko Putinowi i ówczesnemu ministrowi obrony Serdiukowowi), podobnie jak generał-pułkownik Aczałow, który zmarł 23 czerwca 2011 r.
26 sierpnia 2011 r. generał-major Moriew – szef FSB w Obwodzie Twerskim (sąsiadujący ze Smoleńskim) został znaleziony martwy w swoim gabinecie z kulą w głowie. Kolejno od kuli ginie generał-lejtnant Szebarszin (były szef Putina w KGB), a były minister obrony generał Graczow umiera w 2012 r. na nieznaną chorobę lub zostaje otruty.
Czyżby wszyscy ci, którzy spartaczyli Smoleńsk musieli pożegnać się z życiem?